-18%
  • UDOSTĘPNIJ:

Wyklęci na Podlasiu

BURY
ŁUPASZKA
HUZAR

Mitologizacja „żołnierzy wyklętych” jest gwałtem na historii. Ich dramat wymaga wyjaśnienia, nie mitologizacji. Tego wymaga nie tylko elementarna uczciwość, ale również troska o przyszłość narodu. Jaką nauczycielką życia ma być tak zakłamana historia?

Jan Widacki

36,00 

Na stanie

Kup dla mnie

(Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 44,00  )

Opis

Wyklęci z Podlasia to zbiór artykułów i materiałów archiwalnych dokumentujących represje, jakie spadły na mieszkańców tego regionu ze strony tzw. żołnierzy wyklętych. Autorzy – Jakub Woroncow, Bartosz Konieczka, Nina Kraśko i inni – rzeczowo, w oparciu o dokumenty pokazują zbrodnie „Burego”, Łupaszki” czy „Huzara”, których ofiarami byli w pierwszym rzędzie niewinni mieszkańcy podlaskich wiosek, w większości prawosławni oraz Żydzi. Pamięć o tych dramatycznych wydarzeniach żyje wśród mieszkańców, w szczególności potomków ofiar, bywa też cynicznie wykorzystywana przez nacjonalistyczną prawicę i rządową propagandę. Z prezentowanych w książce materiałów wynika jasno, że nie było żadnych racji politycznych ani moralnych, które mogłyby usprawiedliwić te akty terroru. Uzupełnieniem tekstów kilku autorów jest wstrząsający w swej wymowie, niezwykle rzeczowy wykaz zbrodni na ludności Podlasia popełnionych w latach powojennych przez tzw. wyklętych sporządzony przez Bazylego Pietruczuka oraz oficjalny dokument IPN (z 2005 r.) określający pacyfikację wsi białoruskich przez „Burego” jako zbrodnię o charakterze ludobójstwa.

Informacje dodatkowe

Waga 0,432 kg
ISBN 978-83-64407-61-1
Oprawa miękka
Liczba stron
356
Format 143×205 mm
Waga
432 g.
Data wydania Warszawa 2019
Autor pod redakcją Pawła Dybicza i Jakuba Woroncowa
Wydawca Fundacja ORATIO RECTA

Spis treści
Karta redakcyjna

Paweł Dybicz, Wstęp

Jakub Woroncow, Kaci Białostocczyzny
Bartosz Konieczka, Mit Białorusinów w oddziale „Burego”
Jakub Woroncow, To jest Potop na miarę naszych możliwości
Nina Kraśko, Jak powstawał kult Romualda Rajsa „Burego”
Jakub Woroncow, Niewinni jak „Bury”: mit podważenia ustaleń śledztwa IPN
Jan Maksymiuk, Popiół i pamięć (Zanie, 2 II 1946)
Jan Maksymiuk, Trawa zapomnienia (Zaleszany, 29 I 1946)
Jakub Woroncow, My was wszystkich podusimy, jak przyjdzie czas
Jakub Woroncow, Przemilczana historia zbrodni „Łupaszki”
Arkadiusz Panasiuk, „Bury” jak zombie
Jan Widacki, Ludobójstwo
Arkadiusz Panasiuk, Brunatny marsz. Nacjonalistyczna hucpa w Hajnówce
Ludwik Stomma, Wyklęci, przeklęci, ogłupiali

ANEKS
Wykaz zbrodni sporządzony przez Bazylego Pietruczuka
Stanowisko prokuratora IPN

Noty o autorach
Indeks osób

Jan Widacki
Domagamy się od Ukraińców, by potępili zbrodnie ludobójstwa popełniane przez UPA. Dziwimy się i oburzamy, że przychodzi im to z takim trudem. A my? Mamy w historii rzeczy piękne i chwalebne i jesteśmy z nich słusznie dumni. Ale mamy też rzeczy podłe. Nie potrafimy nie tylko ich potępić, ale nawet do nich się przyznać. Wydawało się, że Jedwabne było przełomem. Okazało się, że nie było. Teraz IPN wycofuje się z wydanej kiedyś słusznej oceny, że dzielny partyzant z Wileńszczyzny, jakim był Romuald Rajs „Bury”, po wojnie, w styczniu i lutym 1946 roku, w Białostockiem wymordował kilkadziesiąt cywilnych osób narodowości białoruskiej właśnie z „powodu ich przynależności do białoruskiej grupy narodowej o wyznaniu prawosławnym”, co nosiło ewidentne znamiona ludobójstwa. „Bury” jest teraz dla IPN znów bohaterem. Zawróciliśmy z drogi, na którą z takim trudem dopiero wkroczyliśmy.
Jan Widacki
Mitologizacja „żołnierzy wyklętych” jest gwałtem na historii. Ich dramat wymaga wyjaśnienia, nie mitologizacji. Tego wymaga nie tylko elementarna uczciwość, ale również troska o przyszłość narodu. Jaką nauczycielką życia ma być tak zakłamana historia?

Nina Kraśko:
Ani ustalenia prokuratury białostockiego oddziału IPN , ani wyrok białostockiego sądu nie zatrzymały budowania kultu i rozprzestrzeniania legendy Romualda Rajsa „Burego”. Po zwycięstwie PiS w wyborach 2015 r. zaczął on pełnić rolę świętego męczennika za wolność i prawdę. Wybielanie tej postaci posunięto tak daleko, że usprawiedliwia się każdy jego czyn czy rozkaz, nawet najbardziej bezmyślny i niegodny. Bo albo okazuje się, że winni byli przełożeni, albo podwładni, a najczęściej same ofiary.

IPN (2005)
Działania pacyfikacyjne przeprowadzone przez „Burego” w żadnym wypadku nie sprzyjały poprawie stosunków narodowych polsko-białoruskich i zrozumienia walki polskiego podziemia o niepodległość Polski. Przeciwnie, tworzyły często nieprzejednanych wrogów lub też rodziły zwolenników dążeń oderwania Białostocczyzny od Polski. Żadna zatem okoliczność nie pozwala na uznanie tego co się stało za słuszne.

„spośród wszystkich (…) motywów, które determinowały działania [Romualda Rajsa] „Burego” i części jego podwładnych, czynnikiem łączącym było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej. Reasumując, zabójstwa i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”.

Paweł Dybicz (ze Wstępu)

Postrzeganie przeszłości bez uwzględnienia ówczesnych realiów i całego kontekstu historycznego prowadzi do bezrozumnej heroizacji „żołnierzy wyklętych”. Nie ma tu miejsca na prawdziwy osąd ich postępowania. Wśród członków powojennego podziemia byli też ludzie, wierni swoim ideałom, którzy nie splamili się krwią niewinnych ofiar. Ale byli i tacy, a było ich niemało, których nie można nazwać inaczej niż zbrodniarzami.
Bezmyślna heroizacja wszystkich „żołnierzy wyklętych” jest gwałtem na prawdzie i na historii.

Bandy na Podlasiu

Anna Leszkowska

 

Wyklęci na Podlasiu – Bury, Łupaszka, Huzar – to tytuł książki pod redakcją Pawła Dybicza i Jakuba Woroncowa wydanej przez Fundację Oratio Recta w serii Historia bez IPN. Jest to czwarta publikacja pod hasłem: Wyklęci nie święci.

Wojna domowa, jaka przetoczyła się przez Polskę po zakończeniu II wojny światowej, działalność podziemia, które zajmowało się głównie morderstwami ludności cywilnej, jest w literaturze przedmiotu dość dobrze opisana. Niemniej wraz z restytucją kapitalizmu w Polsce po 1989 roku, nowa władza postanowiła – w ramach akcji nicowania historii w myśl hasła „nie pozwolimy, aby białe było białe, a czarne – czarne” – „badać” jeszcze raz to, co było zbadane – tym razem już pod kątem nowej ideologii. Do tego stopnia, że władze zwane „solidarnościowymi” lub postsolidarnościowymi (choć nie wiadomo kto z kim się solidaryzował/solidaryzuje) rozpoczynają na nowo procesy dawno zakończone, a nawet wykopują szczątki pomordowanych (niczym podczas trupiego synodu papież Stefan VI papieża Formozusa), aby „uzasadnić” swoje tezy. Nie biorą pod uwagę nawet stanowisk IPN-owskich prokuratorów, jeśli ich oceny im nie pasują.
Jak podają redaktorzy serii i tego tomu, liczba „wyklętych”, czyli tych, którzy walcząc w AK czy kolejnych formacjach (tu – NZW, NSZ, WiN) w 1945 roku nie przekraczała 17 tysięcy (wg IPN – 10 razy więcej). W 1946 roku byli oni sprawcami 4200 napadów o charakterze politycznym, w których śmierć poniosło 2346 osób. Po amnestii w 1947 roku (skorzystało z niej ok. 50-60 tys.), w podziemiu pozostali już nieliczni (szacowano że było to 52 grup skupiających ok. 250 osób).

W książce autorzy opisują na podstawie dokumentów – także wspomnień – sytuację, jaka miała miejsce na Podlasiu, gdzie działały bandy Łupaszki (Zygmunta Szyndzielarza), Burego (Romualda Rajsa) i Huzara (Kazimierza Kamieńskiego), choć takich band na terenie wschodniej Polski było więcej. Mają one na swoim sumieniu ponad 5 tysięcy ofiar, w tym – ok. 200 dzieci do lat 14. Na Podlasiu byli to głównie Białorusini lub Polacy prawosławni – zginęło ich ponad 500 osób, drugie tyle zginęło z rąk sprawców dotąd nieustalonych. Część z nich została uznana za ludobójstwo.

Kiedy czyta się przytoczone w książce opisy zbrodni, a zwłaszcza przejmujący opis jednej z nich, jaki zamieścił w swojej książce Józef Mackiewicz (Nie trzeba głośno mówić), właściwie nie widać różnicy w bestialstwie między obecnie gloryfikowanymi „wyklętymi” a bandami UPA, które robiły czystki etniczne na Wołyniu.
Mackiewicz relacjonuje: „Oddział polskiej partyzantki zjawił się w roku 1942 w parafii Turejsk /…/ i zakatował w straszliwy sposób proboszcza prawosławnego Iwana Olechnowicza, razem z jego żoną, za działalność narodowo-białoruską. Polacy odcięli im uszy, nosy, wykłuli oczy, żonie popa obcięli piersi, polali benzyną rany i zapalili, przyglądając się jak umierali w mękach…
Kapłan zakonny („ieromonach”) Łukasz z klasztoru Żurawickiego, który w roku 1941 przywrócił cerkiew odebraną na kościół w r. 1920, został napadnięty przez polską partyzantkę i zakopany żywcem do ziemi aż po głowę; wokół wystającej z ziemi głowy Łukasza Polacy rozłożyli ognisko i palili ją na wolnym ogniu”.

Tego rodzaju postępowania – morderstwa, zabójstwa i tortury dzieci, kobiet,w czasie wojny i tuż po jej zakończeniu, zyskały uznanie w oczach władz po 89 roku. Sąd wojskowy w 1995 roku unieważnił wyrok śmierci na Burego z 1949 roku, a jego rodzinie przyznano wysokie odszkodowanie! W uzasadnieniu podano, iż „walczył o niepodległy byt państwa polskiego”, a wydając rozkazy dotyczące m.in. pacyfikacji białoruskich wsi, „działał w stanie wyższej konieczności, zmuszającym do podejmowania działań nie zawsze jednoznacznych etycznie” (sic!) Jego zbrodnicze czyny czczą od czasu objęcia władzy przez PiS (2016) marszami w Hajnówce członkowie i sympatycy ONR.

Łupaszce – skazanemu 18-krotnie na karę śmierci i straconemu w 1951 roku, wyprawiono w 2013 roku uroczysty pogrzeb państwowy z honorami. Wcześniej, w 2007 roku prezydent Kaczyński odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (sic!) oraz nadano mu stopień pułkownika.
Najwyższych odznaczeń doczekał się też trzeci z katów białostocczyzny, Kazimierz Kamieński Huzar, stracony wyrokiem sądu w 1953 roku w Białymstoku (6-krotna kara śmierci) – prezydent Kaczyński także odznaczył go Orderem Odrodzenia Polski.
Oczywiście, rodziny ich ofiar, jeszcze żyjące, odszkodowań żadnych nie otrzymały… Jedynym zadośćuczynieniem jest więc tylko ludzka pamięć o ich cierpieniu i wiedza o tym, kto był tego sprawcą. Ta książka jest takim pomnikiem pamięci i sprawiedliwości.(al.)

“Sprawy Nauki”, 25.11.2021 r.

10% RABATU
Bądź zawsze dobrze poinformowany o nowych produktach oraz specjalnych promocjach tylko dla odbiorców Newslettera.

Zapisz się na nasz newsletter i odbierz powitalny prezent: -10% rabatu na pierwsze zamówienie książkowe.
Kod zniżkowy ważny będzie przez 7 dni.
Otrzymasz go tylko wtedy, gdy zapiszesz się przez ten formularz!
    ZAPISZ SIĘ
    Wyrażam zgodę na wykorzystywanie przez Fundację Oratio Recta powyższych danych do wysyłki newsletterów zawierających informacje o nowych numerach czasopisma, książkach wydanych przez fundację oraz o innych prowadzonych przez nas działaniach.
    ×

    Podgląd e-maila :

    Jeśli nadal zastawiasz się co mi kupić na prezent, nie musisz już szukać!

    KUP TERAZ

    Ustawienia wiadomości