• UDOSTĘPNIJ:

PRL i skok do neoliberalizmu I

JARUZELSKI | SOLIDARNOŚĆ | ZDRADA ELIT

Ta książka to swego rodzaju testament polityczny Andrzeja Walickiego. Przynosi wybór jego różnorodnych tekstów – są wśród nich rozprawy naukowe, eseje i publicystyka polityczna, ale także nieznane dotąd zapiski o charakterze osobistym – których tematem jest problematyka PRL, widziana z różnych perspektyw. Przedmiotem refleksji, jak zawsze u tego autora wnikliwej i oryginalnej, stają się problemy totalitaryzmu i antykomunizmu, „Solidarności” historycznej i jej późniejszych wcieleń, określanych mianem „post-Solidarności”, stanu wojennego, osoby i polityki Wojciecha Jaruzelskiego. Walicki idzie pod prąd, przeciwstawia się obiegowym opiniom, uproszczeniom i propagandowo-politycznej demagogii. Pozwala zrozumieć historię PRL i jej dziedzictwo.

75,00 

Na stanie

Kup dla mnie

Opis

Testament polityczny Andrzeja Walickiego.

Najciekawsza wykładnia najnowszych dziejów i fenomenu Polski Ludowej. Totalitaryzm i antykomunizm, Solidarność, stan wojenny i Wojciech Jaruzelski.

Andrzej czuł się zobowiązany do dokończenia pracy nad książką, którą traktował trochę jak postawienie kropki nad i w swoim dorobku publicystycznym oraz swój polityczny testament.

prof. Joanna Schiller-Walicka

Profesor pokazuje, że nie można zbudować obiektywnej oceny PRL za pomocą mitologizacji zasług opozycji politycznej i autogloryfikacji kombatantów, którzy stworzyli wygodną dla siebie wersję historii.

prof. Stanisław Bieleń

Wnikliwe, erudycyjne i krytyczne teksty jednego z największych polskich uczonych i intelektualistów przełomu XX i XXI w.

prof. Adam Chmielewski

Andrzej Walicki (1930–2020), historyk idei, profesor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Australijskiego Uniwersytetu Narodowego w Canberze oraz Uniwersytetu Notre Dame w USA, członek Polskiej Akademii Nauk. Autor licznych prac z zakresu myśli rosyjskiej, polskiej filozofii narodowej, historii marksizmu i liberalizmu. Laureat Nagrody im. Eugenia Balzana (Włochy) – najważniejszej europejskiej nagrody w dziedzinie humanistyki, za wkład w badanie dziejów myśli rosyjskiej i polskiej. Jego książki i artykuły zostały przetłumaczone na wiele języków. Fundacja Oratio Recta w 2019 r. opublikowała jego książkę O Rosji inaczej.

Informacje dodatkowe

Waga 0,776 kg
ISBN
978-83-64407-79-6
Oprawa twarda
Liczba stron
428
Format 172×246 mm
Waga
776 g.
Data wydania Warszawa 2021
Autor Andrzej Walicki
Wydawcy Fundacja ORATIO RECTA, Instytut Historii Nauki im. Ludwika i Aleksandra Birkenmajerów PAN

Andrzeja testament polityczny (Joanna Schiller-Walicka) 9
Dzieło Andrzeja Walickiego jako wypełnienie powinności klerka (Jarosław Dobrzański) 15

I. Spór o totalitaryzm
Polemika z Adamem Michnikiem 39
Czy PRL była państwem totalitarnym? 50
Totalitaryzm i posttotalitaryzm. Próba definicji 59
Myśl Mirosława Dzielskiego – po latach. Z „Dziennika” 75
Czy Polska 13 grudnia 1981 roku była państwem totalitarnym? 81

II. Pożegnanie z PRL. Pierwsze oceny
W przededniu stanu wojennego.
Charakter narodowy… przemiany… „Solidarność”
Osobiste spojrzenie na sytuację w Polsce 107
Zrozumieć przeszłość 128
Złożone dziedzictwo 149
Adam Schaff – Andrzej Walicki, Korespondencja (1982–1985) 160
Niewinny marksizm? 212
Fałszywe podziały 220

III. „Solidarność” jako robotnicze rozliczenie z obietnic PRL
W stronę przeciętności 243
Jeszcze raz o równości. Polemiki 255
Myśli o sytuacji politycznej i moralno-psychologicznej w Polsce 261
W objęciach utopii. Bilans „Solidarności” w oczach konserwatywnego liberała 283
Źródła społecznych kłopotów. Od wulgarnego socjalizmu do wulgarnego kapitalizmu, czyli… 289
Jak robotników zdradziły elity 291
Dlaczego „post-Solidarność” jako formacja polityczna musi zniknąć 300
„Solidarność” i „post-Solidarność”. Z „Dziennika” 321

IV. Generał Wojciech Jaruzelski
Wyimaginowany monolog Generała (Zapisane w „Dzienniku”) 329
Paradoksy Polski Jaruzelskiego 336
Stan wojenny 365
Znamienne milczenie 379
Generał Jaruzelski i stan wojenny. Z „Dziennika” 382

V. Od PRL do III RP
Z „Dziennika” 399
Nota edytorska 417
Indeks 421

Redukowanie totalitaryzmu do zwyczajnej monopolizacji władzy politycznej jest przeto dowodem nierozumienia istoty rzeczy. O tym, czy dany reżim jest totalitarny, decyduje bowiem nie monopol na władzę, ale zakres, cel i sposób sprawowania władzy. Kryterium i miarą totalitarności nie jest zwyczajny brak demokracji; jest nim zakres i intensywność z zewnątrz sterowanego, lecz również głęboko uwewnętrznionego konformizmu. Reżim totalitarny realizuje ideał konformizmu absolutnego, nie zewnętrznego tylko, lecz również wewnętrznego, i nie biernego tylko, lecz aktywnego. Czyni to przy pomocy nieustannej i wszechobecnej zorganizowanej presji moralno-politycznej, wspomaganej terrorem, ale opartej głównie na indoktrynacji, na zdolności wytwarzania stanu masowej hipnozy.

*

PRL powstała wprawdzie po to, aby budować totalitarny komunizm, ale źle wywiązywała się z tego zadania. Prawie cała jej historia jest dziejami odchodzenia od totalitaryzmu poprzez kolejne fazy detotalitaryzacji. Obalenie PZPR-owskiego monopolu władzy było jedynie ostatnim, najbardziej spektakularnym aktem tego procesu. Aby należycie zrozumieć dokonaną w Polsce zmianę ustroju, nie wystarczy znajomość walki politycznej ostatnich lat. Traktowanie PRL jako państwowości „niezmiennie totalitarnej” miało uzasadnienie jako sposób mobilizacji sił do walki z „realnym socjalizmem”. Dziś jednak jest jedynie podbudowywaniem pseudoradykalnej demagogii.

Prof. dr hab. Stanisław Bieleń

Uniwersytet Warszawski

12 stycznia 2021 r.

 

Andrzej Walicki, PRL i skok do neoliberalizmu

Tygodnik „Przegląd” i Fundacja Oratio Recta przygotowały w nowym roku niezwykłą niespodziankę wydawniczą: trzy tomy spuścizny intelektualnej  zmarłego w sierpniu 2020 roku Profesora Andrzeja Walickiego. To doprawdy niezwykle  wartościowe pod względem poznawczym i ważne wydarzenie w życiu intelektualnym Polski. Jedno z nielicznych rozliczeń z PRL-owską przeszłością nie na zasadzie totalnej negacji i kategorycznego osądu, lecz krytycznej refleksji i analitycznej zadumy. To także świadectwo wysokiej kultury dyskursu politycznego, zmysłu polemicznego i błyskotliwości erudycyjnej.

Autor zebranych w tomie I  wypowiedzi  pokazuje, jak można bez zacietrzewienia, gniewu i stronniczości – sine ira et studio – diagnozować polską rzeczywistość polityczną,  przedstawiać najbardziej żywotne sprawy dla społeczeństwa i państwa w kulturalnym sporze, z poszanowaniem odmiennych punktów widzenia, z respektem dla cudzych racji, przy stanowczej obronie racji własnych. „Doświadczenie stalinizmu pozostawiło we mnie – pisał – trwałą niechęć do wszelkich form absolutyzowania własnej racji; z dwojga złego, wolę niebezpieczeństwo relatywizacji i niekonsekwencji. Nie chcę więc, aby budowa odrodzonej Rzeczypospolitej odbywała się w klimacie ideologicznej krucjaty” (s. 147).

To zróżnicowany pod względem formy zbiór tekstów w postaci artykułów, zapisków i komentarzy, wziętych z dzienników, listów, a także zwyczajnych nigdy nie publikowanych uwag, a jednocześnie wywodów zwartych i spójnych pod względem światopoglądu badawczego, w których Autor pokazuje, jak historia idei czy raczej historia intelektualna pomaga w zrozumieniu dzisiejszej rzeczywistości, jak wzbogaca spojrzenie o rozmaite skojarzenia, antecedensy, ukryte uwarunkowania i powtarzalne schematy mentalne. Doskonale  scharakteryzował to we wstępie uczeń i przyjaciel Profesora Walickiego – Jarosław Dobrzański. Jego wstęp wraz z przedmową  Profesor Joanny Schiller-Walickiej, żony zmarłego Profesora, stanowią doskonałe naświetlenie nie tylko intencji i motywów opublikowana testamentu politycznego Andrzeja Walickiego, ale pomagają w zrozumieniu, w jaki sposób Profesor postrzegał swoją misję badawczą, któremu na sercu leżały losy narodowej wspólnoty politycznej, kierowanej nie przez ślepy los i konieczności dziejowe, lecz rozumnych ludzi (pretendujących do miana elity), spierających się o ideały, wartości i  projekty racjonalnej przebudowy życia społecznego. Był bowiem Profesor zwolennikiem badań zaangażowanych, służących nie tylko rozpoznaniu świadomości historycznej i jej wpływu na współczesne pokolenia.  Chodziło Mu o to, aby wiedza z historii intelektualnej pomagała  lepiej zrozumieć zawiłości historii, określić swoją tożsamość, zidentyfikować czynniki  warunkujące ją, odczytywać kontekst geopolityczny, oceniać ryzyko działań politycznych. W historii idei znajdował klucz do zrozumienia  procesów kształtowania się świadomości narodowej, możliwości porozumiewania się i porozumienia między różnymi wizjami światopoglądowymi, które determinują zdolność i szansę zbudowania ładu demokratycznego w państwie, opartego na kompromisie, a nie hobbsowskiej wojnie wszystkich ze wszystkimi.

Angażując się intensywnie w debatę publiczną, Profesor Walicki inicjował i prowokował do intelektualnych przewartościowań historii PRL jako podmiotu prawno-państwowego. Nie miał wątpliwości co do podmiotowości prawnopolitycznej i prawnomiędzynarodowej tej jednostki geopolitycznej, która przez dzisiejszą „politykę historyczną” traktowana jest jak „niebyt”, niczym „czarna dziura”. Zdawał sobie sprawę z ograniczonej suwerenności i autonomii  decyzyjnej władz, ale pokazywał ewolucję tego państwa z jego ułomnościami i jaśniejszymi stronami. Odrzucanie mitotwórstwa, uproszczeń, negatywnego wartościowania, ofiarnictwa i cierpiętnictwa, heroizacji walki z widmem komunizmu – to wszystko nie przysparzało Mu popularności wśród  interlokutorów. Większość z nich wolała  przyjąć uproszczoną wizję okresu PRL, stygmatyzując to państwo w całym okresie jego istnienia jako niezmiennie totalitarne. Tymczasem Profesor Walicki pokazywał  dynamikę i zmieniające się znaczenie nie tylko samego pojęcia, ale także przeobrażenia ustrojowe, które prowadziły do detotalitaryzacji, liberalizacji i humanizacji systemu.  Odróżniał legitymizację narodową PRL od legitymizacji ideologicznej, co pozwalało mu spojrzeć na tę formację ustrojową jako państwo realizujące polskie narodowe interesy w ówczesnych realiach geopolitycznych.  Do końca życia uważał, że PRL zasługuje na uczciwą ocenę. Nie było to państwo wyłącznie „tchórzliwych ugodowców i aktywnych kolaborantów”, ale większości ludzi w dobrej wierze starających się pracować dla Polski, a nie dla komunistycznego totalitaryzmu lub obcego mocarstwa.

W tym dziele Jego życia zawiera się zresztą najważniejszy dramat – jak pogodzić zniewolony naród z ewoluującym ustrojem, jak uczyć realizmu politycznego, nie wpadając jednocześnie w pułapkę  moralnego usprawiedliwiania „mniejszego zła”. Ten dramat osobisty i intelektualny był też pochodną ulokowania Andrzeja Walickiego na szczególnym  skrzyżowaniu różnych środowisk i nurtów ideowych. Był  bowiem przeciwnikiem konfliktowania, chciał  łączyć i jednać ludzi stojących po przeciwnych stronach barykady.  Przeceniał jednak znaczenie racjonalnej argumentacji, był przedstawicielem rozumowania wyjątkowego, elitarnego. Nie znalazł zrozumienia  po żadnej stronie barykady.

Delegitymizacja PRL była i jest problemem stricte politycznym, leży w interesie nowych elit, które w ten sposób podkreślają swoją dziejową rolę w obaleniu komunizmu. Demonizacja poprzedniej formacji polityczno-ustrojowej nie ma nic wspólnego ani z uczciwością intelektualną, ani z rzetelną wiedzą. Ten brak zacietrzewienia politycznego i zaślepienia ideologicznego uczynił z Profesora Andrzeja Walickiego jednego spośród niewielu „sprawiedliwych”, który w każdej ideologizacji życia publicznego widział niebezpieczeństwo krucjat światopoglądowych, niebezpiecznych dla każdego ustroju, także dla liberalnej demokracji.

Profesor Walicki jako zwolennik liberalizmu nie pojmował go jako apologii wolnego rynku w dążeniu do demontażu państwa opiekuńczego, ale jako dążenie do głębokiej reformy w duchu ideałów wolnościowej lewicy, broniącej ludzi nie tylko przed autokracją polityczną, lecz również przed autokracją rynku. Takie stanowisko nie odpowiadało – o paradoksie – ani elitom posolidarnościowym, ani pokomunistycznym.

Lektura tekstów zamieszczonych w tomie I jest obowiązkowa dla każdego, kto chce uczciwie rozliczyć się z przeszłością ustrojową Polski sprzed 1989 roku.  Rzetelny sąd nad PRL jeszcze przed nami. Ale nie odbędzie się on bez uwzględnienia pisarstwa naukowego i publicystyki politycznej Andrzeja Walickiego.    Jego wkład w polskie badania dziejów totalitaryzmu pozostanie na długo intelektualnym drogowskazem; także świadectwem przenikliwości i odwagi cywilnej.  Przede wszystkim  Profesor pokazuje, że nie można zbudować obiektywnej oceny PRL przy pomocy mitologizacji zasług opozycji politycznej  i autogloryfikacji kombatantów, którzy  stworzyli wygodną dla siebie wersję historii. Nie można zrozumieć  współczesnych deformacji ustrojowych i kosztów transformacji bez odkrycia  źródeł „Solidarności” jako populistycznego ruchu mas i postaw dominującego nurtu opozycyjnej inteligencji.

Andrzej Walicki przestrzegał przed skutkami mylnych diagnoz politycznych, prowadzących do polaryzacji politycznej i skłócenia posolidarnościowych elit.  Problem legitymizacji władzy i pojmowania istoty demokracji pozostaje  ciągle aktualny, mimo że od napisania niektórych tekstów Profesora minęło kilkadziesiąt lat. W tym kontekście można byłoby postawić pytanie, dlaczego polscy intelektualiści i nowe pokolenia polityków nie chcą przepracować całego dorobku myślowego, dotyczącego polskiej transformacji. Zwłaszcza że obecnie widać jak na dłoni, iż całkowita dewaluacja PRL szkodzi nie tylko politycznoprawnej ciągłości państwowości polskiej, ale także degradacji kultury politycznej  w ustroju demokratycznym (dezawuowanie oponentów politycznych, fałszowanie obrazu rzeczywistości, powszechna indoktrynacja itd.). Paradoks historii sprawił, że  powróciło wiele ułomności w polskim życiu politycznym, które przypisywano ustrojowi komunistycznemu, gdy tymczasem patologie polityczne nie są obce także liberalnej demokracji.  Przy okazji mamy więc do czynienia z głębszą refleksją nad polskim charakterem narodowym i dziedzictwem wcześniejszych epok, zwłaszcza romantycznej fazy kształtowania się nowoczesnego narodu.

Książka powinna być obowiązkową lekturą nie tylko dla działaczy politycznych, dziennikarzy i nauczycieli, ale przede wszystkim dla młodych Polaków – studentów rozmaitych kierunków humanistycznych i społecznych, dla których  obowiązująca oficjalna wykładnia polityczna najnowszych dziejów stanowi istotną barierę poznawczą w zrozumieniu fenomenu PRL, malowanego wyłącznie w czarnych barwach.

 

Adam Chmielewski

Instytut Filozofii

Uniwersytet Wrocławski

Opinia wydawnicza na temat książki Andrzeja Walickiego

Oceniana książka stanowi zbiór pism publicystycznych pióra Andrzeja Walickiego, powstałych w ciągu kilku minionych dekad. Andrzej Walicki, niedawno zmarły wybitny intelektualista polski, jest autorem tego zbioru w dwojakim sensie. Jest mianowicie autorem zebranych tekstów, ale też jest ich krytycznym redaktorem, który podjął się zadania ich autorskiej rewizji po latach minionych od ich pierwotnej publikacji. Wykonana przez Walickiego praca redakcyjna nad tym tomem polegała na przeróbkach samych tekstów oraz ich selekcji. Niewczesna śmierć Walickiego nie pozwoliła jednak mu dokończyć tego dzieła. Dopełnił go profesor Jarosław Dobrzański, uczeń i długoletni współpracownik Walickiego. Profesor Dobrzański napisał również do tego tomu tekst pt. „Dzieło Andrzeja Walickiego jako wypełnienie powinności Klerka”, który jest obszernym, głębokim i bardzo ważki objaśnieniem natury polemicznego i publicystycznego zaangażowania Walickiego, demonstrującym, w jaki sposób wyrastało ono zarówno z jego zainteresowań naukowych, jak i jego aksjologicznej oceny spraw polskich. Całość została poprzedzona przedmową Joanny Schiller-Walickiej, pt. „Andrzeja testament polityczny”.

Omawiany zbiór zawiera 26 tekstów o zróżnicowanej objętości i zróżnicowanym charakterze, które zostały zgrupowane w pięciu tematycznych częściach. W przeważającej mierze są to artykuły opublikowane przez Walickiego w rozmaitych pismach popularnonaukowych i opiniotwórczych. Znalazło się w tym tomie także kilka tekstów niepublikowanych, w tym korespondencja autora Adamem Schaffem oraz wyjątki z jego Dziennika.

Gorąco rekomenduję publikację tej książki z wielu względów. Po pierwsze dlatego, że zbiór ten zawiera niezwykle wnikliwe, erudycyjne i krytyczne teksty, które wyszły spod pióra jednego z największych polskich uczonych i intelektualistów przełomu XX i XXI wieku. Kompetencje badawcze i warsztat naukowy Walickiego, budowane przez niego przez dziesięciolecia pracy naukowej w ośrodkach akademickich w Polsce i za granicą, wykorzystywał on w swoich krytycznych ocenach wydarzeń i trendów politycznych, które bacznie obserwował zarówno z daleka, jak i z bliska. Teksty te są również dokumentem osobistej jego wrażliwości czy wręcz przeczulenia na sprawy polskie, co nadaje im dodatkowego, unikatowego znaczenia.

Po drugie tym, co szczególnie ważkie i cenne w perspektywie intelektualnej Walickiego, odzwierciedlonej w omawianych tekstach, to jego fachowość w zakresie spraw rosyjskich oraz w obszarze historii idei. O wielkiej wiedzy Walickiego w tych obszarach świadczą między innymi takie jego publikacje, jak Polska, Rosja, marksizm. Studia z dziejów marksizmu i jego recepcji (Warszawa 1983), Spotkania z Miłoszem (Londyn 1985); książka ta stała się następnie częścią publikacji pt. Zniewolony umysł po latach (Warszawa 1993); Trzy patriotyzmy. Trzy tradycje polskiego patriotyzmu i ich znaczenie współczesne (Warszawa 1991) Polskie zmagania z wolnością. Widziane z boku (Kraków 2000), oraz szereg innych. Jego ogromna wiedza i zdolność do krytycznego osądu dają o sobie znać w pismach drobniejszych i bardziej popularnych, które zostały zgromadzone w tym tomie. Teksty te dają nie tylko odmienną perspektywę na sprawy polskie, ale także ośmielają do samodzielnego myślenia w ocenie tych spraw.

Po trzecie, w zgromadzonych tekstach Walicki daje wyraz swojemu stanowisku, które można określić jako liberalny pluralizm. Idee te kształtował w studiach nad literaturą rosyjską, ideami Oświecenia oraz marksizmem, które zaowocowały szeregiem fundamentalnych książek, m. in. Osobowość a historia. Studia z dziejów literatury i myśli rosyjskiej (Warszawa 1959); W kręgu konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany rosyjskiego słowianofilstwa (Warszawa 1964); Filozofia a mesjanizm. Studia z dziejów filozofii i myśli społeczno-religijnej romantyzmu polskiego (Warszawa 1970); Rosyjska filozofia i myśl społeczna. Od Oświecenia do marksizmu (Warszawa 1973); książka ta została znacznie poszerzona i wznowiona jako Zarys myśli rosyjskiej. Od Oświecenia do renesansu religijno-filozoficznego (Kraków 2005); Filozofia prawa rosyjskiego liberalizmu (Warszawa 1995); oraz Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii (Warszawa 1996).

Należy podkreślić, że Walicki krytykował szczególnie interesująco odmiany liberalizmu, określane przezeń mianem dogmatycznych. Sformułował szereg argumentów przeciwko pojmowaniu kategorii wolności jako realizującej się w całej pełni wyłącznie w sferze wolnego rynku, oraz przeciwko tezie, iż największym zagrożeniem dla ludzkiej wolności jest państwo o charakterze interwencjonistycznym. Jego badania z zakresu historii idei liberalizmu przekonująco wykazały, iż punktem wyjścia tradycji liberalnej nie była wyłącznie walka przeciwko wszechwładnemu państwu o swobody w obszarze ekonomicznego gospodarowania, lecz walka o wolność religijną i wolność sumienia oraz związaną tymi swobodami wolność słowa i dobrowolność stowarzyszeń. Wykazywał także, że kolejnym etapem rozwoju emancypacyjnych zadań liberalizmu była walka z kolektywistycznym tradycjonalizmem, przebierającym postać przymusowej przynależności do rozmaitych, organicystycznie rozumianych i budowanych grup, które swoim członkom wyznaczały ściśle określone role społeczne, plany życiowe i rytuały obyczajowe. Wbrew oponentom racjonalistycznej i konstruktywistycznej tradycji w myśli liberalizmu argumentował, że scentralizowana władza państwowa, działająca w racjonalny i demokratycznie kontrolowalny sposób na rzecz unifikacji praw i oceniająca jednostki z punktu widzenia uniwersalnie rozumianych kryteriów, stanowiła na pewnym etapie ważnego sojusznika liberalizmu w jego emancypacyjnych zadaniach. Biurokratyzacja państwa, której dokonała racjonalistyczna i konstruktywistyczna tradycja liberalna, stanowiła narzędzie wyzwalania jednostek spod niekontrolowanej władzy zamkniętych wspólnot lokalnych, stanowych, klanowych, zawodowych i wyznaniowych. Wskazywał również na silną rolę nurtów społeczno-egalitarnych w ramach liberalizmu, które przyczyniały się do wdrażania rozwiązań społecznych o charakterze redystrybucyjnym, sprzyjającym stabilizowaniu systemu społeczno-politycznego, nie prowadząc zarazem do zaburzeń jego rozwoju i nadając mu większą racjonalność, a tym samym odgrywając silniejszą inkluzywną rolę niż sam wolny rynek w interpretacjach neoliberalnych. W zebranych tekstach tak ogólnie sformułowane stanowisko Walickiego przekładało się na jego osady dotyczące konkretnych wydarzeń i stanowisk głoszonych m.in. przez polskie środowiska liberalne, zainfekowane wirusem neoliberalizmu.

Po czwarte, w swoich dziełach naukowych Walicki argumentował, że dominująca obecnie w Polsce percepcja Rosji wywarła bardzo niekorzystne skutki na strategiczne założenia polityki Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do Rosji i doprowadziła do zagrożenia dla realizacji polskich interesów w relacjach międzynarodowych zarówno na płaszczyźnie Unii Europejskiej, jak i w stosunkach atlantyckich. Na podstawie studiów nad różnymi aspektami bogatej myśli rosyjskiej, a także na podstawie badań polskiego pojmowania Rosji, Walicki twierdził, że Polska winna zaprzestać postrzegania Rosji jako trwałego historycznego wroga, siebie samej zaś jako obciążonej cywilizacyjnym zadaniem obrony Europy przed zagrożeniem rosyjskim. Argumentował, że Polska winna dostrzec możliwość traktowania Rosji jako rezerwuar sił mogących wzmocnić zarówno Europę, jak i Polskę. Winna jednocześnie przyjąć na siebie zadanie budowy mostów między Unią Europejską a Rosją, które są niezbędne dla ujawniających się w samej Rosji tendencji okcydentalizacyjnych.

Walicki sformułował także szereg argumentów na rzecz konstruktywnego rozwoju i poszerzania udziału Polski we współpracy gospodarczej między Rosją i Niemcami oraz pozostałymi krajami europejskimi. Sądził, że pozwoliłoby to na reorientację energii Niemiec na ekspansję gospodarczą, co byłyby korzystne dla Polski zarówno pod względem ekonomicznym, jak i pod względem wzrostu siły politycznej państwa polskiego. Prowadziłoby to także do wzrostu sympatii propolskich zarówno w Rosji, jak i w Niemczech oraz w konsekwencji do wygaszenia niemieckich roszczeń rewindykacyjnych wobec Polski. Walicki uważał także, że te geostrategiczne cele, możliwe do uzyskania przez Polskę w wymiarze państwowym i kontynentalnym, mogą zostać zrealizowane pod warunkiem oparcia stosunków polsko-rosyjskich na zasadach wzajemnego poszanowania i minimalnego zaufania. Warunkiem wstępnym tej przemiany, która w dobie kryzysu cywilizacji zachodniej mogłaby odegrać życiodajną rolę w skali zarówno lokalnej, jak i globalnej, jest uwolnienie polskiego rozumienia Rosji od jednostronnie negatywnych skojarzeń, ahistorycznych stereotypów oraz od absolutyzacji racji polskich w dialogu polsko-rosyjskim.

Szczególnie ważkim aspektem zarówno tej książki, jak i oraz dorobku Walickiego są jego refleksje dotyczące stanu polskiej inteligencji zarówno przed, jak i po przełomie z 1989 roku, oraz całościowa ocena jej zaangażowania na rzecz transformacji kraju w mijającym 20-leciu historii Polski. Szczególnie ważkie z tego punktu widzenia są teksty „Polemika z Adamem Michnikiem” oraz „Myśl Mirosława Dzielskiego – po latach”, jak również esej pt. „Jak robotników zdradziły elity”, w którym argumentuje podobnie do Davida Osta, autora książki o klęsce „Solidarności”.

Jako historyk idei, Walicki formułował klarowne i przekonujące argumenty przeciwko tezom, iż polska inteligencja nazbyt pochopnie zrezygnowała ze swojej dotychczasowej roli, polegającej na rozpoznawaniu potrzeb i zagrożeń dla bytu narodu i że zdradziła swoje powołanie wskutek solidaryzowania się z roszczeniowymi postulatami ludzi ubogich i marginalizowanych przez gospodarkę opartą na zasadach nieskrępowanego regulacjami rynku. Wykazywał, iż prawdziwa jest teza odwrotna, a mianowicie, że w warunkach transformacji społeczno-politycznej inteligencja polska zrezygnowała z kontynuacji swojej społecznikowskiej misji, która legła u początków jej etosu społecznego. Zbyt łatwo porzuciła ona swój tradycyjny obowiązek wspierania jednostek słabszych społecznie i opowiedziała się za rozumieniem ładu społecznego, który pod wieloma aspektami nosił cechy darwinizmu społecznego, głoszącego redukcję rozumienia wolności liberalnych do swobód ekonomicznego gospodarowania. Wskutek tego doszło w społeczeństwie polskim do nowych form wykluczeń społecznych. Negatywnie oceniał fakt, że wśród polskiej inteligencji zapanował bezkrytyczny pogląd, że walka o minimalny status ekonomiczny jest przejawem archaicznych i niemożliwych do realizacji celów emancypacyjnych o charakterze socjalistycznym. Wykazywał, że przemiana w rozumieniu zadań społecznych polskiej inteligencji, a także transformacja jej etosu, były w głównej mierze skutkiem akceptacji przez polskie elity wypaczonego i jednostronnego rozumienia liberalizmu; był bardzo krytyczny wobec tego, że przedmiotem polskich interpretacji i przyswojeń tej doktryny były jej skrajnie neoliberalne wersje i ubolewał nad tym, niemal całkowicie pomijano dorobek liberalizmu brytyjskiego z połowy XX wieku, podkreślającego społeczne i egalitarne rozumienie zadań polityki.

W zebranych w tej książce esejach Walicki dawał wyraz powyżej zrelacjonowanym poglądom w sposób dobitny, czytelny, atrakcyjny, przekonujący i, co najważniejsze, osobisty. Zarówno doniosłość naukowej twórczości Walickiego, unikatowość jego eseistyki politycznej, poświęconej sprawom polskim, bezwzględnie, a także perswazyjność jego argumentacji bezwzględnie przemawia za jej publikacją. Książka ta bowiem może ona odegrać rolę nie tylko dokumentu myśli wielkiego intelektualisty, ale także jako aktualny głos w trwającym sporze o Polskę.

 

PRL i skok do neoliberalizmu | Książka tygodnia

Jaruzelski | Solidarność | Zdrada elit

PRL i skok do neoliberalizmu | Książka tygodnia (przegladpolityczny.pl)

“Przegląd Polityczny”

 

PRL szuka sprawiedliwości

Profesor Walicki ją wymierzył.

 

ANDRZEJ WERBLAN

 

Ukazała się nowa, już pośmiertnie wydana książka Andrzeja Walickiego. Zawiera jego prace poświęcone Polsce Ludowej i pamięci o niej po upadku. Pomysł tej książki powstał za życia autora, on sam zaprojektował jej kształt. Zamierzał napisać obszerny wstęp i wyłożyć w nim swoje poglądy na tamto państwo. Nie zdążył, ale prace nad przygotowaniem książki i jej wydaniem doprowadziła do końca żona, prof. Joanna Schiller-Walicka, wspierana przez wydawnictwo Oratio Recta. Według prof. Schiller-Walickiej ta książka jest swoistym politycznym testamentem Andrzeja Walickiego.

W ostatnich dwóch dziesięcioleciach swojego życia ocenie Polski Ludowej poświęcał wiele uwagi, sporo o niej pisał. Zabiegał o zgodny z prawdą i sprawiedliwy wizerunek tego państwa. Martwiła go oficjalna propaganda, zwana polityką historyczną, lansująca załgany przekaz o tym państwie i szkalująca jego obywateli.

Walicki był daleki od fascynacji komunizmem i marksizmem. Jego opus magnum to najbardziej wnikliwa w dostępnej literaturze naukowa krytyka politycznego komunizmu – „Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii”. Amerykańskie wydanie ukazało się po angielsku w 1995 r., a przekład polski, dokonany przez autora, rok później. Ten światowej sławy krytyk komunizmu, leninizmu i stalinizmu stał się wybitnym rzecznikiem sprawiedliwego osądu Polski Ludowej i obiektywnego przedstawienia jej dziejów. Nie znosił bowiem kłamstwa, zwłaszcza strojącego się w naukowe piórka. Z tej wielowątkowej książki zdołam przedstawić tylko niektóre wątki, moim zdaniem najistotniejsze.

I.

Książkę otwiera podjęta przez Walickiego jeszcze w czasie Polski Ludowej polemika z rozpowszechnianym przez opozycję antykomunistyczną negowaniem różnicy między początkowymi a późniejszymi fazami rozwoju PRL. Czasy Bieruta, Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego kwalifikowano jako totalitaryzm, a więc coś na podobieństwo hitleryzmu i stalinizmu. Walicki wiedzie z tym uproszczeniem uparty spór. Nie dyskutuje z nieukami, którzy nie wiedzą, o czym mówią. Spiera się ze środowiskiem, które szanuje, konkretnie z Adamem Michnikiem, który w pracy „Z dziejów honoru w Polsce i inne szkice” porównał czasy Gierka i Jaruzelskiego do czasów Bieruta. Walicki pisze, że „całe pokolenie »Solidarności«” nie wie, czym jest totalitaryzm i nie umie docenić, jak ogromną zmianę na korzyść przyniosła destalinizacja, a konkretnie zwrot październikowy 1956 r. w Polsce. Ten tekst polemiczny Walicki napisał w 1985 r., a 20 lat później, w 50. rocznicę Października ’56, zapytany przez dziennikarza, co zawdzięcza temu zwrotowi po-litycznemu, odpowiedział: „Wszystko!”.

W rzeczy samej: podstawowe jego dzieła z dziedziny historii myśli rosyjskiej (o słowianofilstwie, o filozofii prawa, o narodnictwie), które zapewniły mu wysoką pozycję w nauce światowej i Nagrodę Balzana, uchodzącą za Nobla w humanistyce, zostały napisane i wydane w popaździernikowej Polsce Ludowej. Mimo że w pracach tych zupełnie ignorował oraz kwestionował rekomendacje oficjalnego radzieckiego marksizmu i tamtejsze ustalenia. Już po upadku PRL Walicki te gomułkowskie czasy tak ocenił: „Historia rozczarowań do rządów Gomułki jest dobrze znana. Warto jednakże zwrócić uwagę, że rozczarowania te najmocniejsze były w tych środowiskach, które pragnęły wyrażać swą podmiotowość w działaniach politycznych. Było to szczególnie ważne dla byłych stalinistów jako ludzi przyzwyczajonych do autoekspresji w sferze publicznej. Z punktu widzenia większości społeczeństwa, które pragnęło nade wszystko depolityzacji życia, bilans rządów Gomułki nie był całkowicie ujemny. Wszystkim dokuczała wprawdzie małostkowość ówczesnej dyktatury, ale trudno za-przeczyć, że była to już dyktatura policyjna raczej niż rewolucyjno-totalitarna. Ustały rządy terroru, ogromnie zmniejszył się zakres wymaganego konformizmu, »zniewolenie umysłów« ustąpiło miejsca pragmatycznym uzasadnieniom status quo, takim jak np. racja stanu lub względy geopolityczne. Ideologia komunistyczna zepchnięta została na pozycje obronne, zrezygnowano całkowicie z prób programowania życia artystycznego wedle zasad »socjalistycznego realizmu«, publicystyka kontynuowała pełnienie funkcji krytycznej, odzyskanej w latach »odwilży«, w humanistyce pojawiła się możliwość tworzenia dzieł wolnych od piętna oficjalnej doktryny i w pełni akceptowanych na Zachodzie (w ZSRR natomiast kierowanych z tego powodu do »zbiorów specjalnych«). Innymi słowy, mimo braku ewolucji w stronę demokracji politycznej był to znaczny krok na drodze detotalitaryzacji systemu”.

W walce z demonizowaniem PRL i szermowaniem epitetem totalitaryzmu Walicki zyskał ważnego sprzymierzeńca – Zbigniewa Brzezińskiego, współautora powszechnie w nauce przyjętej definicji totalitaryzmu. Dla Walickiego odrębna państwowość polska w formie, jaka ukształtowała się po 1956 r., miała wartość szczególną. Osłaniała Polskę i wywalczone przez nią odrębności ustrojowo-polityczne przed uniformistycznymi naciskami radzieckiego hegemona, wciąż istniejącego i na razie nieusuwalnego.

Pod koniec lat 70. XX w. przestrzegał opozycję zwaną demokratyczną przed nadmiernym osłabianiem tego państwa, a zwłaszcza przed jego dyfamacją moralną. Kluczowy fragment tej przestrogi został przypomniany również w tej książce: „Można rozumować, że państwowość niesuwerenna jest państwowością w istocie nie naszą, że władza w Polsce jest mandatariuszką mocodawców zewnętrznych, a więc że nadal obowiązują nas – lub powinny obowiązywać – normy i wzory patriotyzmu z czasów poprzednich (…). Można jednak wyciągnąć z tej diagnozy wniosek inny: władza jest niesuwerenna, a więc nie można obarczać jej odpowiedzialnością za rzeczy, których zmienić nie może; jest to władza zależna, ale nie mamy dowodów, aby twierdzić, że nie chce działać w naszym interesie; mimo braku suwerenności posiada ona spory zakres autonomii, z którego jednak może korzystać wtedy tylko, gdy jest silna i ma za sobą poparcie społeczne. (…) zatem alienacja władzy nie jest rzeczą korzystną ani dla władzy, ani dla społeczeństwa, że trudności, moralne i ekonomiczne życia polskiego mają w znacznej mierze charakter sytuacyjno-systemowy i że nie wolno przypisywać wszystkiego zła złej woli lub niekompetencji ludzi z rządu”.

II.

Na tle ogromnej większości współczesnych mu intelektualistów Walickiego wyróżniała o ogromna odwaga cywilna i poczucie odpowiedzialności. Był niebywale odporny na instynkt stadny i zdumiewająco skłonny płynąć pod prąd. Dał temu świadectwo w czasie kryzysu „solidarnościowego”. Nie uległ prawie powszechnej w jego środowisku egzaltacji nowym masowym antykomunistycznym ruchem. Nie wielbił, lecz analizował go naukowymi narzędziami – oprócz walorów dostrzegał cechy ujemne, nawet groźne, i się z tym nie krył. Raził go populistyczny kolektywizm tego ruchu, lekceważenie wolności indywidualnych, krańcowy utopijny egalitaryzm. Ruch ten nie pragnął autonomizacji ekonomiki, lecz poddania jej kontroli oddolnej, samorządowej, bardziej drobiazgowej niż regulacje państwa socjalistycznego. Niepokoił populistyczny sentymentalizm, z trudem odróżniający realność od rojeń oraz skłonność do moralistyki i anarchicznego lekceważenia interesów państwa.

Przewidując konflikt tego ruchu z władzami państwowymi, jesienią 1981 r. przyjął jedną z licznych zagranicznych ofert i wyjechał z Polski. Spędził na prestiżowych katedrach uniwersyteckich w Australii i USA kilkanaście bardzo płodnych naukowo lat. Łączności z krajem i jego problemami nigdy jednak nie utracił.

III.

Wrócił do Polski już po zmianie ustroju – z wielkimi nadziejami. Szybko rozczarowała go jednak polityka posolidarnościowych partii i po części schlebiającej im popereelowskiej lewicy. Przede wszystkim polityka społeczno-ekonomiczna, ale nie tylko. Tej problematyce poświęcony jest rozdział „Źródła społecznych kłopotów”. Wyróżnić w tym rozdziale należy obszerny esej „Dlaczego post-Solidarność jako formacja polityczna musi zniknąć”, napisany w 2019 r. i nigdzie dotychczas nieopublikowany. Wnioskuje w nim Walicki: „Dominująca aż do dziś, aczkolwiek drastycznie już rozłamana klasa polityczna nazywająca się »postsolidarnościową« dawno już zasłużyła na polityczną emeryturę, i to nie z honorami należnymi bohaterom, ale z szacunkiem jedynie dla nielicznych, którzy okazali się zdolni do zrozumienia własnych błędów”.

W obszernej liście uzasadnień tego pesymistycznego wniosku zwrócę uwagę na kilka. Zdumiewa Walickiego „niewiarogodne, wręcz monstrualne wyolbrzymianie własnych zasług [tej klasy politycznej] w »obalaniu komunizmu«, i to w skali światowej”. Ponieważ zasługi rysują się bardziej imponująco, gdy wróg jest potężniejszy, stąd demonizowanie „totalitarnej” PRL i odrzucanie kompromisu Okrągłego Stołu.

Na drugim miejscu Walicki wymienia łatwość, z jaką postsolidarność zdradziła robotników i bezceremonialnie opowiedziała się po stronie kapitalistów.

Ponadto wybrała najdotkliwszy dla świata pracy neoliberalny model kapitalizmu, pomijający socjaldemokratyczne tradycje państwa socjalnego.

Trzecim grzechem kardynalnym obarczającym wszystkie frakcje posolidarnościowe, choć szczególnie PiS, jest swoisty nihilizm prawny, lekceważenie lub negowanie wspólnych dla cywilizowanego świata norm prawa, takich jak przedawnienie, niedziałanie prawa wstecz, wykluczenie odpowiedzialności zbiorowej itd. Temu nihilizmowi wobec zasad państwa prawa towarzyszy zdumiewająca skłonność do drobiazgowej i często niekompetentnej regulacji wszystkich dziedzin, istny potop reform, co kilka lat zmienianych np. w nauce i oświacie.

Zarzuca Walicki obecnej władzy i jej reprezentantom dość powszechny dyletantyzm i wytyka „związek między pewnością siebie ludzi niedokształconych a tendencją do odgórnego regulowania wszystkiego”.

Znałem osobiście profesora Walickiego przez 25 lat, wiele rozmawialiśmy, nasze poglądy na historię najnowszą, jeśli nie tożsame, to były podobne, ale ostrość i jednocześnie precyzja stanowiska wyrażonego w tym eseju mnie zaskoczyły. To prawdziwy testament obywatela zrozpaczonego sytuacją i być może proroctwo.

Rozdział ostatni, poświęcony sprawie generała Wojciecha Jaruzelskiego, zawiera interesującą analizę blasków i cieni rządów generała oraz uzasadnień dla stanu wojennego ze zrozumieniem jego racji jako mniejszego zła. Ideowym zwornikiem tego rozdziału może być fragment wystąpienia, które Walicki zamierzał wygłosić na zebraniu z okazji 90-lecia Jaruzelskiego, a w którym ze względów zdrowotnych uczestniczyć nie zdołał: „Uczczenie 90. rocznicy urodzin Generała Jaruzelskiego, do dziś cieszącego się wielkim szacunkiem znacznej części polskiego społeczeństwa, powinno mieć charakter ogólnonarodowy. Ośmielam się nawet sądzić, że jako inicjator obrad Okrągłego Stołu, uważanych w świecie za idealny model negocjowanej zmiany ustroju, oraz pierwszy prezydent III RP Wojciech Jaruzelski w pełni zasłużył na jakiś życzliwy gest ze strony władz państwa”.

Walicki zdecydowanie protestował przeciw próbom szykanowania i prześladowania Jaruzelskiego.

Na koniec warto może wspomnieć, że w 1996 r. w krótkiej wypowiedzi na temat antykomunizmu Walicki oświadczył: „Polski pseudoantykomunizm jest dla mnie nie do przyjęcia (…), bo pseudoantykomunizm trywializuje i pomniejsza sprawę zarówno komunizmu, jak i autentycznego antykomunizmu”.

 

Tygodnik NIE nr 17-18/2021

 

Andrzej Walicki – o Polsce inaczej

 

ANNA LESZKOWSKA

 

Fundacja Oratio Recta, wydawca konsekwentnie dbający o popularyzację dorobku intelektualnego prof. Andrzeja Walickiego, oraz Instytut Historii Nauki PAN wydały tom złożony z tekstów Andrzeja Walickiego poświęconych tym razem Polsce – PRL i skok do neoliberalizmu. Jaruzelski/Solidarność/Zdrada elit.

Książka – jak piszą redaktorzy tomu – Joanna Schiller-Walicka oraz Paweł Dybicz – jest swego rodzaju testamentem politycznym Andrzeja Walickiego, zmarłego w 2020 roku. Jest ona też – po wydanej w 2019 roku książce – O Rosji inaczej – dopełnieniem obszernej refleksji autora na temat dwóch narodów i dwóch państw, kwestii społecznych, wyborów politycznych i intelektualnych rządzących w nich elit.

O ile doboru tekstów zamieszczonych w tej książce dokonał jeszcze sam prof. Walicki, tak już nie zdążył napisać wstępu, którym zaczynały się jego inne dzieła i w którym przedstawiał czytelnikom swój punkt widzenia na poruszane sprawy, czy aktualny komentarz do tekstów pisanych wcześniej. Zadania tego podjął się jego uczeń i przyjaciel, Jarosław Dobrzański, niezwykle precyzyjnie i jasno oddając istotę poglądów społecznych i politycznych naszego najwybitniejszego historyka idei, traktującego tę dziedzinę niezwykle szeroko – jako historię myśli społecznej, światopoglądów, prądów kulturowych, religijnych, literackich, wraz z teorią polityki i historią doktryn politycznych i prawnych.

„Zebrane w książce prace naukowe, jak i teksty publicystyczne – pisze J. Dobrzański – łączy jedna problematyka, na która składają się kwestie świadomości narodowej Polaków w przekroju dziejowym, rozumienie własnego losu historycznego, zdolność odczytywania realiów geopolitycznych, kondycja umysłowa polskiej inteligencji, kształt współczesnych stosunków społecznych i poziom kultury życia politycznego w kraju”.
Te oceny, których rozumienie poszerza zamieszczona w książce prywatna korespondencja i zapiski z prowadzonego dziennika w latach 1991–2016, pokazują swoją nieprzemijającą aktualność – są „ciągłą próbą rejestrowania i wyjaśniania aktualnego stanu i wizerunku duszy narodowej”.

Tym, co szczególnie interesowało A. Walickiego, to rola polskiej inteligencji począwszy od XIX wieku, a zwłaszcza współcześnie. Nie miał o niej dobrego zdania – zarzucał jej, że „nie przepracowała intelektualnie swojej najnowszej historii, nie odniosła się do niej uczciwie, nie dokonała rzetelnej oceny. Tym samym pozbawiono społeczeństwo zdolności dokonywania samodzielnych ocen, wmówiono mu w dodatku zafałszowaną historię, a młode pokolenie okłamano” – pisze J. Dobrzański.

Krytyczne spojrzenie na to, co się działo i dzieje w Polsce pokazują zawarte w Dzienniku zapiski dotyczące m.in. Solidarności, burzące jej mit stworzony na potrzeby zdobycia władzy przez inteligencję.
Walicki pisze: „Solidarności istotnie nie kocham, bo:
– był to przez cały czas ruch naiwny, prymitywny, nieumiejący odróżnić realności od rojeń, ani właściwie rozpoznać własnych interesów;
– ruch początkowo „wulgarnie socjalistyczny”, superroszczeniowy, w ogóle nie biorący pod uwagę państwa i interesu narodowego, wyłącznie „my – oni”;
– ruch konfrontacyjny, zaprzeczenie umiejętności negocjacyjnych, polegający na umożliwieniu przeciwnikowi „zachowania twarzy”, rozpędzający się zupełnie nieodpowiedzialnie;/…/
-bogoojczyźniany, klerykalny, niepoczuwający się do jakichkolwiek więzi z dobrymi tradycjami ruchu robotniczego”/…/

Wydźwięk zamieszczonych w książce tekstów ujętych w pięć rozdziałów (Spór o totalitaryzm, Pożegnanie z PRL, „Solidarność” jako robotnicze rozliczenie z obietnic PRL, Gen. Wojciech Jaruzelski, Od PRL do III RP) jest – jak dziś wielu z nas ocenia – pesymistyczny. A. Walicki pokazuje na tle historii procesów społecznych stan intelektualny Polaków. Są to gorzkie refleksje, sam autor zresztą w ostatnich latach nie miał już żadnych złudzeń co do przyszłości.

Jak wspomina J. Dobrzański – „u kresu życia powtarzał, że zaprzepaszczono wiele lat, w czasie których można było modernizować państwo, podnosić poziom jego służb, zaoferować społeczeństwu dużo więcej w zakresie edukacji, rozbudowy potencjału naukowego, ochrony zdrowia, czy zaspokojenia podstawowych potrzeb, choćby w obszarze mieszkalnictwa. Tymczasem na wszystkich frontach prowadzono krucjatę antykomunistyczną, której podporządkowano nieustanne „reformowanie” edukacji i szkolnictwa wyższego, „deregulację”, a następnie dekomunizację sądownictwa, usuwanie „złogów’ PRL z mediów itp.”

Ocena, jaką wystawia prof. Walicki współczesnym polskim elitom w porównaniu do ich historycznie wypracowanych powinności i etosu pokazuje, że ta warstwa społeczna zatraciła się w ustroju kapitalistycznym, zamieniając ideały na pieniądze i władzę, sprawowaną we własnym, osobistym interesie.(al.)


“Sprawy Nauki”, 30.05.2021 r.

 

Andrzej Walicki – „PRL i skok do neoliberalizmu”, t. 1: „Jaruzelski, Solidarność, zdrada elit” – recenzja i ocena

 

PIOTR BRZEZIŃSKI

 

Pisma Andrzeja Walickiego bez wątpienia zasługują na wnikliwą lekturę. Stanowią ważny i inspirujący punkt odniesienia nie tylko dla badaczy, bowiem idą w sukurs utartym schematom w opisywaniu PRL.

Zmarły w 2020 r. Andrzej Walicki był jednym z czołowych polskich humanistów drugiej połowy XX i początku XXI stulecia. Wywodzący się z warszawskiej szkoły historii idei, długoletni profesor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Australijskiego Uniwersytetu Narodowego w Canberze i Uniwersytetu Notre Dame w USA, pozostawił po sobie imponującą liczbę publikacji z zakresu polskiej i rosyjskiej filozofii i myśli politycznej, dziejów liberalizmu, marksizmu i nacjonalizmu. Jego książki i artykuły były tłumaczone na wiele języków. A dowodem uznania dla jego działalności stało się przyznanie mu w 1998 r. najważniejszej europejskiej nagrody humanistycznej – Nagrody im. Eugeniusza Balzana.

Książkę PRL i skok do królestwa neoliberalizmu należy traktować jako ideowo-polityczny testament tego wybitnego badacza. Jej tytuł nawiązuje do jednego z jego sztandarowych dzieł, książki Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii. Publikacja składa się z 25 tekstów o różnej formie i objętości. Są wśród nich artykuły naukowe, krótkie teksty polemiczne, listy, notatki i recenzje. Większość z nich ukazała się już drukiem, a tekstów premierowych jest zaledwie kilka, przy czym najstarsze pochodzą z 1981 r., a najnowsze z 2019 r. Całość tomu dopełnia słowo wstępne napisane przez żonę zmarłego autora prof. Joannę Schiller-Walicką, wprowadzający artykuł autorstwa dr. Jarosława Dobrzańskiego, nota edytorska oraz indeks.

Fakt, że publikacja ma w dużej mierze charakter wtórny, nie obniża jej wartości. Zamieszczenie artykułów rozproszonych po różnych książkach i czasopismach pozwala czytelnikowi na gruntowne poznanie poglądów Walickiego na szereg węzłowych problemów najnowszej historii Polski. Mimo nieuniknionych powtórzeń (nie tak jednak rażących jak w wydanej dwa lata wcześniej O Rosji inaczej) lekturę PRL i skoku do neoliberalizmu ułatwia wartki styl i dobra redakcja tekstu.

Pierwsza część książki, nosząca tytuł „Spór o totalitaryzm”, stanowi oryginalną interpretację przemian ustrojowych, które zaszły w Polsce po 1956 r. Nawiązując do dorobku czołowych teoretyków totalitaryzmu, Walicki doszedł do wniosku, że w 1956 r. rozpoczął się proces stopniowej detotalitaryzacji PRL, który nabrał szczególnego tempa w latach 70. i 80. XX w. Co więcej, stawia on tezę, że rządząca krajem PZPR nie była już wtedy partią komunistyczną w klasycznym rozumieniu tego słowa, gdyż po Październiku ’56 porzuciła ideowe pryncypia, przekształcając się z czasem w bezideową partię władzy. Walicki podkreślał też, że powstanie i rozwój opozycji politycznej w latach 70. było kolejnym dowodem na definitywne odejście PRL od totalitaryzmu. Totalitarny lewiatan nie pozwoliłby bowiem na pojawienie się takiej opozycji lub zdusiłby ją w zarodku.

Walicki z dystansem podchodził do demokratycznej opozycji w PRL, gdyż uważał, że obrała ona błędną strategię i zamiast zmieniać system komunistyczny powoli i od środka, postawiła na jego negację, wywieranie stałej presji zewnętrznej i tworzenie przyczółków alternatywnego społeczeństwa (vide „nowy ewolucjonizm” Adama Michnika). Wynikało to po części z jego osobistej niechęci do aktywnego angażowania się w politykę. Z jednej strony postawa klerka dawała mu możliwość swobodnej i owocnej działalności naukowej, z drugiej jednak – publicystyczny temperament i skłonność do polemik nie pozwalały całkowicie odciąć się od bieżących wydarzeń. Jego krytycy zarzucali mu, nie bez racji, że w swojej ocenie PRL wciąż odwoływał się do czasów stalinizmu. Z perspektywy historyka idei, a zarazem osoby urodzonej w 1930 r., było to zrozumiałe. Problem polega na tym, że dla ludzi urodzonych po II wojnie światowej, którzy wszak stanowili siłę napędową opozycji z lat 70. i 80., odwołania te były nieprzekonujące, nie porównywali oni bowiem swego położenia z latami 50., których zresztą nie pamiętali, lecz z sytuacją panującą współcześnie w krajach zachodnich. Chcieli radykalnych zmian tu i teraz, a nie rozłożonej na lata mozolnej pracy u podstaw.

W części drugiej, zatytułowanej „Pożegnanie z PRL. Pierwsze oceny”, znaleźć można rozważania Walickiego na temat sytuacji społeczno-politycznej Polski w latach 80. Autor stawia ciekawą tezę, że stosunek polskiego społeczeństwa (a przynajmniej najbardziej świadomej jego części) do niesuwerennej państwowości PRL miał charakter dość dwuznaczny. Z jednej strony narzekano na polityczną zależność PRL od wschodniego sąsiada i towarzyszące jej typowe dla „realnego socjalizmu” ekonomiczne, gospodarcze i społeczne absurdy, a z drugiej – zdawano sobie sprawę, że mimo wszystkich swoich ułomności państwowość PRL stanowi swego rodzaju tarczę (a może raczej parasolkę) chroniącą Polaków przed pełną sowietyzacją. Podobnego zdania był Stefan Kisielewski. Pogląd ten daleki jest od opinii tych byłych opozycjonistów, którzy nawet po 1989 r. twierdzili, że PRL aż do ostatnich swoich dni była totalitarną dyktaturą. Daleko też odbiegają od niego wypowiedzi niektórych współczesnych polityków i publicystów, którzy twierdzą, że lata 1945–1989 to wyłącznie sowiecka okupacja i „czarna dziura” w historii Polski. Tezy Walickiego doskonale współgrają natomiast z poglądami badającego społeczne dzieje PRL Henryka Słabka.

Trzecia część książki, „«Solidarność» jako robotnicze rozliczenie z obietnic PRL”, poświęcona została działalności oraz ewolucji NSZZ „Solidarność”. W artykule W stronę przeciętności Walicki zwraca uwagę, że wielomilionowy związek siłą rzeczy dostosowywał się do oczekiwań i aspiracji tworzących go mas zwykłych ludzi, ci zaś nazbyt często utożsamiali wolność z równością. Egalitaryzm i kolektywizm cechujące ruch solidarnościowy bardzo go niepokoiły. Podobnie jak inni liberałowie krytykujący „Solidarność”, dostrzegał też wewnętrzne sprzeczności zawarte w jej programie gospodarczym. Zwracał np. uwagę, że w praktyce nigdy nie da się połączyć postulatu pełnego zatrudnienia z postulatem samodzielności przedsiębiorstw, pozwalającym im na zwalnianie zbędnych pracowników.

Solidarnościowa rewolucja lat 80. była dla Walickiego ruchem typowo rewindykacyjnym, który nie tyle chciał obalać panujący nad Wisłą „realny socjalizm”, lecz go odnowić. Oczami wyobraźni dostrzegał nawet niebezpieczeństwo zastąpienia przez owładniętą egalitarnym zapałem „Solidarność” bezideowego ustroju późnego PRL (który za Zbigniewem Brzezińskim określał jako „postkomunistyczny autorytaryzm”) nie mniej opresyjną demokratyczną tyranią większości. Widać tu zresztą wyraźne nawiązanie do Jacoba Talmona i sformułowanego przez niego pojęcia „demokracji totalitarnej”. Z punktu widzenia lewicującego liberała, za jakiego uważał się Walicki, wizja ta była zdecydowanie gorsza od chwiejącego się reżimu gen. Jaruzelskiego, który szukając wyjścia z kryzysu, zaczynał już nawet sięgać po kapitalistyczne rozwiązania gospodarcze. Autor Spotkań z Miłoszem przekonywał, że partia komunistyczna, która świadomie decyduje się na reformy rynkowe i prywatyzację, mimowolnie odchodzi od komunizmu. Tak też działo się w Polsce pod rządami ostatniego pezetpeerowskiego premiera – Mieczysława Rakowskiego (tzw. ustawy Wilczka).

Podobnie jak Mirosław Dzielski, Walicki spoglądał na PZPR bez uprzedzeń. Partia nie była dla niego monolitem. Przekonywał, że nie należy walczyć z nią za wszelką cenę i wszelkimi sposobami. Był przeciwnikiem bojkotu władz PRL przez ludzi kultury w okresie stanu wojennego. Doceniał natomiast rolę partyjnych „liberałów”, a za takich uważał np. środowisko związane z tygodnikiem „Polityka”. Można jednak odnieść wrażenie, że w stosunku do „Solidarności” był niekiedy dużo bardziej krytyczny niż wobec PZPR. Dowodził tego choćby fakt, że na partyjnych „liberałów” zwracał większą uwagę niż na tych związkowców, którzy dążyli do porozumienia z władzami PRL.

Czwarta część książki, zatytułowana „Generał Wojciech Jaruzelski”, zawiera teksty dotyczące stanu wojennego. Wiele stwierdzeń Walickiego może wywoływać sprzeciw, a nawet oburzenie, zwłaszcza ze strony byłych działaczy podziemia z lat 80. czy osób represjonowanych w PRL. Nie można mu jednak odmówić konsekwencji w głoszeniu mało popularnych poglądów. Autor Zniewolonego umysłu po latach uważał stan wojenny za ratunek Polski przed niechybną interwencją sowiecką. Starał się zrozumieć motywacje gen. Jaruzelskiego, stwierdzając, że w wyjątkowych sytuacjach mąż stanu nie powinien kierować się emocjami ani nawet wolą narodu, lecz chłodną kalkulacją. Nie uznawał też stanu wojennego za przejaw powrotu do praktyk totalitarnych. Wręcz przeciwnie, uważał, że wysłanie wojska przeciwko własnemu narodowi dowodziło, że władze PRL znalazły się w rozpaczliwej sytuacji, która w niczym nie przypominała tej z początku lat 50., kiedy komuniści mieli do swojej dyspozycji nie tylko cały aparat przemocy, lecz również możliwość wywierania na obywateli ogromnej presji ideologicznej. O ile w kwestii możliwości wkroczenia w 1981 r. do Polski wojsk sowieckich historycy nadal toczą spory, których rozstrzygnięcia nie ułatwia ograniczony dostęp do moskiewskich archiwów, o tyle na temat ideologicznego bankructwa PZPR w latach 80. nie sposób nie przyznać Walickiemu całkowitej racji.

Walicki nie oszczędzał też współczesnej „Solidarności”, a może raczej tego, co z niej zostało po 1989 r. W wielu kwestiach podzielał on poglądy krytycznych wobec solidarnościowej mitologii autorów (Lech Mażewski, David Ost). W niepublikowanym wcześniej artykule pod znamiennym tytułem Dlaczego „post-Solidarność” jako formacja polityczna musi zniknąć napisał z nieskrywaną goryczą: „Szczególnie odrzucające było w moich oczach to, że nadal kultywowano mit «S» jako znak rozpoznawczy, mający legitymizować przywództwo nowej elity, jednocześnie probiznesowej, a więc nie robotniczej. Było to bowiem nie nostalgicznym wspomnieniem o dawnym robotniczo-inteligenckim sojuszu, ale z gruntu nieszczerą manipulacją, podszywaniem się pod egalitarne ideały, w które dawno przestano wierzyć”. Podobnie jak Bronisław Łagowski, Walicki pozytywnie oceniał natomiast porozumienia „Okrągłego Stołu”, będąc zarazem krytykiem lustracji i „dekomunizacji”, które uważał za dowód małoduszności postsolidarnościowej elity politycznej i temat zastępczy wobec innych, w istocie dużo ważniejszych, problemów współczesnej Polski.

Na zakończenie warto zauważyć, że Walicki niezwykle trafnie scharakteryzował istotę polskiej odmiany komunizmu i nawiązując do tytułu książki Leszka Kołakowskiego (Pochwała niekonsekwencji) stwierdził: „Trudno zaprzeczyć, że cała prawie historia PRL składała się z takich niekonsekwencji. Dzięki nim totalitaryzm był tu łagodniejszy, a proces detotalitaryzacji szybszy i głębszy niż w innych krajach (wyłączając ekonomikę, w której notoryczny brak konsekwencji musiał okazać się zgubny). Surowi krytycy PRL-owskiej przeszłości nie powinni o tym zapominać”. Nie wolno też o tym zapominać historykom. Bez względu na to, czy pisma Andrzeja Walickiego staną się dla nich intelektualną inspiracją, czy pretekstem do polemik, zasługują one na uważną i krytyczną lekturę, pokazują bowiem, czym dla części polskiej inteligencji była Polska Ludowa, a także jak można pisać o niej w sposób wolny od schematów.

Dr Piotr Brzeziński (ur. 1983) – historyk, pracownik gdańskiego oddziału IPN. Autor i współautor książek, m.in. Zapomniani dygnitarze. Pierwsi sekretarze Komitetu Wojewódzkiego PPR/PZPR w Gdańsku w latach 1945–1990. Szkice biograficzne (2013); Pogrzebani nocą. Ofiary Grudnia ’70 na Wybrzeżu Gdańskim. Wspomnienia, dokumenty (2015); Zwijanie sztandaru Komitet Wojewódzki PZPR w Gdańsku w latach 1975–1990 (2019). Obecnie przygotowuje biografię Joanny i Andrzeja Gwiazdów.

histmag.org  07.10.2021 r.

 

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

Samotność mądrego klerka

 

Zmarły w ubiegłym roku profesor Andrzej Walicki (1930-2020) był myślicielem nie tylko wybitnym, ale także osobnym. Przez całe naukowe życie towarzyszyła mu gorycz niedocenienia w Polsce, choć jego obfity dorobek ma międzynarodową renomę i znaczenie, więc nie bez powodu był profesorem uniwersytetów amerykańskiego i australijskiego. Jego największe dokonania spełniły się w przestrzeni historii idei, w tym m.in. politycznej myśli rosyjskiej czy myśli politycznej romantyzmu, narodowej (ale nie nacjonalistycznej) myśli polskiej, choć można go określić sumarycznie jako filozofa. Pierwszy tom jego jego dzieł zebranych zawiera teksty rozmaite: odczyty na konferencjach naukowych, eseje, artykuły naukowe, publicystykę czy korespondencję. Jedną z dominant tego tomu jest krytyczna, a nawet surowa ocena polskiej inteligencji, która w przekonaniu Andrzeja Walickiego „nie przepracowała intelektualnie swojej najnowszej historii, nie odniosła się do niej uczciwie, nie dokonała rzetelnej oceny”. Referując poglądy Walickiego, Jarosław Dobrzański napisał w tekście wstępnym „Dzieło Walickiego jako wypełnienie powinności klerka” Jarosław Dobrzański, że uważał on, iż „społeczeństwu odebrano możliwość dokonania właściwych wyborów, pozbawiono je zdolności dokonywania samodzielnych, nieuprzedzonych ocen. Wmówiono mu zafałszowaną historię, a młode pokolenie okłamano. Najwięcej skorzystały na tym partie rządzące, wywodzące się z dawnej opozycji „antykomunistycznej”, ponieważ im bardzie udało im się zdemonizować dawnego przeciwnika, ukazując go jako „zbrodniczy system”, który prowadził okupację i eksterminacyjną wojnę z własnym narodem, tym większa była ich urojona zasługa w „wyzwoleniu” tego zniewolonego narodu i tym większy tytuł do pełni władzy. A także do rekompensaty za doznane kiedyś, wyolbrzymione lub wymyślone urojenia i krzywdy – od bezpośrednich odszkodowań wydzieranych w sądach (…) , po obsadzanie krewnymi „kombatantów” najbardziej intratnych stanowisk w państwowych spółkach, zwłaszcza w mediach publicznych”.

Teksty pogrupowane są w czterech częściach. W pierwszej („Spór o totalitaryzm”) pomieszczona jest polemika z Adamem Michnikiem wokół jego książki „Z dziejów honoru w Polsce”, w której kwestionuje m.in. zrównywanie przez Michnika „dyktatury rządu Jaruzelskiego” z dyktaturą stalinowską. Rozważa też, „czy PRL była państwem totalitarnym” i jego generalna konkluzja jest „na nie”. Analizuje też totalitaryzm i posttotalitaryzm, myśl ekonomiczną Mirosława Dzielskiego, guru gospodarczych liberałów. W „Pożegnaniu PRL” Walicki stara się zrozumieć „złożone dziedzictwo” tego okresu, „charakter narodowy”, itd. W ośmiu tekstach składających się na rozdział „Solidarność” jako robotnicze rozliczenie z obietnic PRL”, Walicki „rozbiera” ruch „Solidarność” na czynniki pierwsze w różnych aspektach. Ostatni rozdział poświęcony jest generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, w tym „paradoksom” Polski za jego rządów, samemu stanowi wojennemu, a także indywidualnym dylematom generała. Ostatni. Piąty rozdział zawiera fragmenty „Dziennika” i pokazuje moment przejścia Polski od PRL do III RP. Lektura tego zbioru przynosi sowity pożytek intelektualny.

Pisarze.pl e-Dwutygodnik Literacko-Artystyczny 14.12.2021 r.

 

Samotność mądrego klerka

KLUB

 

Zmarły w ubiegłym roku profesor Andrzej Walicki (1930-2020) był myślicielem nie tylko wybitnym, ale także osobnym. Przez całe naukowe życie towarzyszyła mu gorycz niedocenienia w Polsce, choć jego obfity dorobek ma międzynarodową renomę i znaczenie, więc nie bez powodu był profesorem uniwersytetów amerykańskiego i australijskiego. Jego największe dokonania spełniły się w przestrzeni historii idei, w tym m.in. politycznej myśli rosyjskiej czy myśli politycznej romantyzmu, narodowej (ale nie nacjonalistycznej) myśli polskiej, choć można go określić sumarycznie jako filozofa.

Pierwszy tom jego jego dzieł zebranych zawiera teksty rozmaite: odczyty na konferencjach naukowych, eseje, artykuły naukowe, publicystykę czy korespondencję. Jedną z dominant tego tomu jest krytyczna, a nawet surowa ocena polskiej inteligencji, która w przekonaniu Andrzeja Walickiego „nie przepracowała intelektualnie swojej najnowszej historii, nie odniosła się do niej uczciwie, nie dokonała rzetelnej oceny”. Referując poglądy Walickiego, Jarosław Dobrzański napisał w tekście wstępnym „Dzieło Walickiego jako wypełnienie powinności klerka” Jarosław Dobrzański, że uważał on, iż „społeczeństwu odebrano możliwość dokonania właściwych wyborów, pozbawiono je zdolności dokonywania samodzielnych, nieuprzedzonych ocen. Wmówiono mu zafałszowaną historię, a młode pokolenie okłamano. Najwięcej skorzystały na tym partie rządzące, wywodzące się z dawnej opozycji „antykomunistycznej”, ponieważ im bardziej udało im się zdemonizować dawnego przeciwnika, ukazując go jako „zbrodniczy system”, który prowadził okupację i eksterminacyjną wojnę z własnym narodem, tym większa była ich urojona zasługa w „wyzwoleniu” tego zniewolonego narodu i tym większy tytuł do pełni władzy. A także do rekompensaty za doznane kiedyś, wyolbrzymione lub wymyślone urojenia i krzywdy – od bezpośrednich odszkodowań wydzieranych w sądach (…) po obsadzanie krewnymi „kombatantów” najbardziej intratnych stanowisk w państwowych spółkach, zwłaszcza w mediach publicznych”.
Teksty pogrupowane są w czterech częściach. W pierwszej („Spór o totalitaryzm”) pomieszczona jest polemika z Adamem Michnikiem wokół jego książki „Z dziejów honoru w Polsce”, w której kwestionuje m.in. zrównywanie przez Michnika „dyktatury rządu Jaruzelskiego” z dyktaturą stalinowską. Rozważa też, „czy PRL była państwem totalitarnym” i jego generalna konkluzja jest „na nie”. Analizuje też totalitaryzm i posttotalitaryzm, myśl ekonomiczną Mirosława Dzielskiego, guru gospodarczych liberałów. W „Pożegnaniu PRL” Walicki stara się zrozumieć „złożone dziedzictwo” tego okresu, „charakter narodowy”, itd. W ośmiu tekstach składających się na rozdział „Solidarność” jako robotnicze rozliczenie z obietnic PRL”, Walicki „rozbiera” ruch „Solidarność” na czynniki pierwsze w różnych aspektach. Ostatni rozdział poświęcony jest generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, w tym „paradoksom” Polski za jego rządów, samemu stanowi wojennemu, a także indywidualnym dylematom Generała. Ostatni. Piąty rozdział zawiera fragmenty „Dziennika” i pokazuje moment przejścia Polski od PRL do III RP. Lektura tego zbioru przynosi sowity pożytek intelektualny.

“Trybuna” nr 21-22/2022, 31.01-01.02.2022 r.

10% RABATU
Bądź zawsze dobrze poinformowany o nowych produktach oraz specjalnych promocjach tylko dla odbiorców Newslettera.

Zapisz się na nasz newsletter i odbierz powitalny prezent: -10% rabatu na pierwsze zamówienie książkowe.
Kod zniżkowy ważny będzie przez 7 dni.
Otrzymasz go tylko wtedy, gdy zapiszesz się przez ten formularz!
    ZAPISZ SIĘ
    Wyrażam zgodę na wykorzystywanie przez Fundację Oratio Recta powyższych danych do wysyłki newsletterów zawierających informacje o nowych numerach czasopisma, książkach wydanych przez fundację oraz o innych prowadzonych przez nas działaniach.
    ×

    Podgląd e-maila :

    Jeśli nadal zastawiasz się co mi kupić na prezent, nie musisz już szukać!

    KUP TERAZ

    Ustawienia wiadomości